To taki w sumie klasyk... choć chyba dla specyficznej grupy odbiorców :P
Parmegiani jak jeden z pierwszych twórców muzyki konkretnej i elektroakustycznej tworzy do dziś i może być szczęśliwy z faktu, że wiele jego dzieł powstałych przed 50 latu wciąż brzmi świeżo i zaskakująco.
"De Natura Sonorum" powstało po długim okresie jego wspólnej pracy z innymi wielkimi, Xenakisem, Baylem czy Scheafferem. Już do tego czasu mógł poszczycić się wybitnymi kompozycjami jak "L'oeil écoute" ale to właśnie "DNS" kumuluje w sobie wszystkie doświadczenia kompozytora pozwalając mu na dogłębne rozwinięcie swych badań nad dźwiękiem. Tak jak na poprzednim "Chants Mechaniques" mamy do czynienia z muzyką sensu stricte, tak "DNS" to głównie dekonstrukcja i eksperymenty nad wszelakim wykorzystaniem instrumentów akustycznych i elektronicznych. Wszelkie manipulacje dźwiękiem, przetwarzanie dźwięków pojedynczych instrumentów dają ciekawe efekty - od czysto elektroakustycznych gliczowych porwanych kompozycji, przez quasi-free improwizowane dźwięki po ambientowe (dark nawet) pasaże. Dobra rzecz to jest, jak i inne wyżej wspomniane jego prace :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz