Ha, i to jest piękna sprawa. AEoC to wielce zasłużony dla czarnej muzyki kolektyw. Osadzeni w jazzie eksplorują rejony bliższe i dalsze jak afrobeat i szeroko pojęty afrykański folklor, calypso czy współczesna muzyka klasyczna. W swoim niczym nieograniczonym dziele tworzenia mocno czerpią z bluesowych źródeł jazzu co doskonale pokazane zostało (tak, wszystko zostało nagrane) na koncertach w Szwajcarii w 1993.
Występy w Lugano i Genevie różnią się repertuarem (koncert z Genevy jest strasznie trudny do znalezienia :<), z pewnością jednak łączy je pasja i radość z gry. Standardy Muddy'ego Watersa czy Roosevelta Sykesa jak i własne kompozycje AEoC mają tutaj swój kręgosłup ściśle bluesowy jednak jak to bywa w twórczości grupy z Chicago (nota bene, domu bluesowych 'uchodźców' z Południa) mnogość improwizacji i zabaw dźwiękiem nie pozwala nam zapomnieć z kim mamy do czynienia. Polecam bardzo bardzo :]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz