Dość niezwykłe spotkanie. Paul Pena, bluesowy gitarzysta, który świetnie opanował grę slajdem, od dziecka niewidomy. Przez całe życie
zmagał się z różnymi problemami natury osobistej i kolejnymi kłopotami ze zdrowiem (ciężko chory zmarł w 2005 roku). W swoim czasie
grał u boku T-Bone Walkera i głównie pod jego okiem szlifował swoje
umiejętności. Natomiast Kongar-ol Ondar to jedna z najlepiej
rozpoznawalnych postaci z kręgu tuvańskiego śpiewu gardłowego -
niesamowitej techniki wokalnej pozwalającej na rzeczy... które mi
laikowi trudno tak naprawdę opisać -> czyż nie?
I to właśnie muzyka z centralnej Azji była tym co połączyło obu muzyków
i doprowadziło do ich spotkania w roku 1995. Paul zafascynowany
niespotykanymi dotąd dźwiękami wyruszył w podróż do Mongolii gdzie
spotkał Kongara co w dalszym czasie zaowocowało płytą będącą mieszanką
tradycyjnych dźwięków tuvy, bluesa z delty Mississippi czy też morny z Cape Verde (skąd pochodził Paul).
Duchowa podróż i więź jaka wywiązała się między muzykami udokumentowana została w filmie o tytule takim samym jak płyta. Mocno polecam!
Genghis Blues - the movie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz