poniedziałek, 8 października 2012

Incantation A.D. 2012

Rok 2012 to był dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi nie zwiastowały nowego materiału od Incantation. Ten jednak ujrzał światło dzienne. To, że dźwięki te nie są dziełem McEnteego i kolegów jest zupełnie inną kwestią :D

Tak się składa, że ostatnie lata obrodziły w kapele, których główną inspiracją jest legenda najczystszego death metalu. Tym sposobem każdego roku na półki trafia kilka jak nie kilkanaście płyt z materiałem różnej jakości, który mógłby zostać uznany za 1) odrzuty z sesji Incantation; 2) całkiem nowy materiał mistrzów. W tym roku jest podobnie jednak w większości przypadków mamy do czynienia z wyznawcami którzy wiedzą jak oddać hołd a przy okazji potrafią dodać do tworzonej przez siebie muzyki coś własnego, nie tylko kopiując...

Corpsessed - Corpsessed

Ze wszystkich przedstawionych tu kapel grają chyba najbardziej nowocześnie, choć i tak surowość nagrania wyparła dość oszlifowaną jakość znaną z poprzedniej EPki.



Ignivomous - Contragenesis

Świetny australijski twór, od kilku dobrych lat kroczący na Golgotę. Mocarne zwolnienia łączą z piekielnymi iście grindowymi przyśpieszeniami. Nowa płyta to kontynuacja drogi obranej na "Death Transmutation". Jest duszno od siarki, posępnie... i choć jest to dobre płyciwo to poziomu debitu nie osiąga.



Gorephilia - Embodiment Of Death

Fiński walec na doładowaniu, nie biorący jeńców. Intensywność, gęstość riffów i dość szybkie tempa przywodzą na myśl Drawn and Quartered z mojego ulubionego "Hail Infernal Darkness". Wolne fragmenty dają nam tylko odpocząć przed kolejnymi potężnymi ciosami.



Wrathprayer - Sun of Moloch 

Weźmy Incantation, ich mrok i brud pomnóżmy razy dwa. Jeśli znacie Antediluvian czy Impetous Ritual to wiecie o co chodzi. Ściana dźwięku, transowe ocierające się black metal gitary, potępieńcze wokale. Na płycie Wrathprayer jest tego pod dostatkiem :]



Na Witchrist pora przyjdzie w osobnej notce :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz