czwartek, 25 października 2012

R.L. Burnside - Wish I Was In Heaven Sitting Down

To jest blues. To płyta przepełniona bluesem, historiami o rodzinie, śmierci, przemijaniu, bólu ale i nadziei... Nietuzinkowa, nienachalna muzyka, zaskakująca trip/hip hopowa produkcja (skrecze, pogłosy nałożone na gitarę, częsta rytmika w 4/4), która znika dopiero w końcowych utworach z gośćmi. W moim odczuciu to właśnie to tripowe, transowe brzmienie jest tu najważniejsze - dzięki niemu głos i gitara (dźwięki grane jakby od niechcenia) płyną i lekko opowiadają nam bolesną historię rodu Burnside'ów... Tak, dobra to rzecz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz